Poszukiwanie źródeł pozagalaktycznych ma zagmatwaną historię, a najlepszym jej podsumowaniem byłoby zdanie ,,dziś tu, jutro tam''. Wielu specjalistów w tej dziedzinie nie miałoby zapewne zastrzeżeń wobec rysunku (z: Al-Dargazelli i in., 1996), gdzie oznaczone są te części nieba, z których, jak się wydaje, dociera nieco więcej promieni niż by to wynikało z czysto jednorodnego, czyli izotropowego, rozkładu. Pamiętamy, że przy tych energiach (ponad 1019 eV) zmiany kierunku wewnątrz Galaktyki i w przestrzeni pozagalaktycznej do odległości 20 Mpc, czyli około 0,4% ,,promienia'' Wszechświata, powinny być niewielkie.
|
Jest jednak pewien problem: ,,na czym polega mechanizm?'' Możliwe, że związane z galaktykami pole magnetyczne działa podczas zderzeń ,,aż do skutku''. W szczególności, wchodzi tu w rachubę tzw. proces rekoneksji (reconnection), który zapewne występuje na Słońcu, oczywiście przy znacznie niższych energiach. Kłopot w tym, jaka jest prawdopodobna wielkość pola magnetycznego i rozmiary układu, przy których pole jest koherentne. Przy pomocy równania podanego w rozdziale : 29#29 parseków otrzymujemy, że 30#30. Równanie to jest zapisane dla 3 12#12G. Gdy pole wynosi 0,3 12#12G (wielkość bardziej prawdopodobna), to po zamianie pędu na energię mamy 31#31. Dla największego wchodzącego w grę ładunku, żelaza, Z=26, przy 32#32 kpc (czyli 33#33) wartość E (w jednostkach 1020 eV) równa jest jedności. Oznacza to, że cząstka o takiej energii miałaby promień krzywizny równy 10 kpc, co jest przypuszczalnie największą odległością, na jakiej pole magnetyczne może być koherentne. Mechanizm przyspieszający mógłby, przypuszczalnie, osiągnąć taką energię, chociaż wydaje się to wątpliwe (zauważmy, że w wypadku przyspieszania przez pozostałości po supernowych maksymalna energia jest wyraźnie mniejsza, niż można oszacować przy pomocy tego typu prostej teorii).
Mimo tych wszystkich uwag pomysł ze zderzającymi się galaktykami jest najlepszym, jaki możemy zaproponować.
Inni badacze wysuwali hipotezę, że za największe energie odpowiedzialne są ,,aktywne jądra galaktyk'' (np. Wiebel-Sooth i Biermann, 1999), jednak również w tym przypadku jakościowe oszacowanie spodziewanej energii cząstek jest trudne. Co więcej, ,,w okolicy'' jest tak wiele aktywnych jąder galaktyk, że wykrycie prawdziwych koincydencji byłoby kłopotliwe. W rozpatrywanym obszarze (do kilkudziesięciu Mpc) nie ma narzucających się, superenergetycznych obiektów. Poszukiwania trwają.