Obecność kosmicznego mikrofalowego tła o temperaturze 2,7K jest
przyczyną bardzo interesującego zjawiska: gdyby promienie kosmiczne o
ultrawysokich energiach pochodziły ze Wszechświata, wówczas ich
zmierzone natężenie powinno gwałtownie maleć przy energii około
6 x 1019 eV, gdzie oddziaływanie protonów z mikrofalowym tłem
staje się duże. W rzeczywistości nie ma żadnych dowodów na istnienie
tego zaniku, przy tej energii natężenie (rysunek )
maleje wolniej niż by się tego oczekiwało. Wspomniane
oddziaływania powodują utratę energii, która może zostać
przekształcona na promieniowanie gamma. Zatem rejestrowane w
rzeczywistości cząstki o wyższej energii muszą pochodzić ze źródeł
odległych o mniej niż kilkadziesiąt Mpc. Podobna sytuacja dotyczy
ciężkich jąder, które rozpadają się na zbliżonej odległości.
Fakt, że źródła powinny być ,,lokalne'' (jeśli są dyskretne) oznacza, że zasadniczo jest większa sansa na ich wykrycie, co wynika z niewątpliwej obecności pozagalaktycznego pola magnetycznego, które przypadkowo zmienia kierunki bardziej odległych źródeł.
Przedstawimy teraz postępy w poszukiwaniu lokalnych źródeł promieniowania.