Wykład ten będzie dotyczył współczesnej astronomii, astronomii w dobie teleskopu kosmicznego Hubble'a. Przed kilkunastu laty astronomowie bardzo pragnęli posiadać taki teleskop, którego możliwości ograniczone byłyby tylko zjawiskiem dyfrakcji, a nie tak jak to dzieje się na powierzchni Ziemi, jakością pogody w miejscu ustawienia teleskopu i scyntylacją atmosferyczną. Teraz właśnie na powierzchni Ziemi budowane są coraz większe i doskonalsze teleskopy, które "taniej" dostarczają nam obrazy ciał i zjawisk niebieskich oraz pomagają zrozumieć ich naturę. W wykładzie tym będzie pokazane jak wyglądają różne obiekty Wszechświata widziane "oczami i uszami" współczesnej astronomii i jak one są piękne.
Otaczający nas Wszechświat jest wspaniałym laboratorium fizycznym. Znajdujemy w nim "za darmo" ekstremalne warunki fizyczne: najmniejsze i największe z możliwych odległości, najmniejsze i największe gęstości, ekstremalne temperatury i przeróżne stany materii. W przestrzeniach kosmicznych gęstości materii zawierają się między 10-23 - 1018 kg/m3, temperatury między 2,7 - 109 a nawet 1011 K, indukcja magnetyczna sięga 1011 T (w magnetarach), a pola grawitacyjne mają wartość 1012 m/s2 . Na Ziemi najlepsza próżnia wyraża się wartością 10-10 kg/m3 , a pole magnetyczne sięga zaledwie 6 (a chwilowe 200) T. Astronomowie są więc fizykami, którzy badają materię w tych ekstremalnych warunkach: sprawdzają działanie praw fizyki odkrytych w ziemskich laboratoriach w warunkach kosmicznych, pomagają odkrywać nowe prawa i nowe stany fizyko-chemiczne materii. Słowem, astronomowie są badaczami poznającymi i nam wszystkim przybliżającymi naturalne środowisko bytowania człowieka, któremu na imię Wszechświat. Kierując teleskop na różne obiekty, może badać różne stany materii, a sięgając do coraz dalszych obiektów, sięga się do coraz bardziej wczesnych epok życia naszego Wszechświata.
Wszechświat wypełniony jest obiektami, które mają bardzo różną
naturę. Różne są mechanizmy promieniowania i w różnych zakresach długości
fal promieniowania elektromagnetycznego różne obiekty objawiają nam
swoje istnienie i swój "charakter". A więc mamy źródła wysokoenergetycznego
promieniowania gamma, źródła promieniowania rentgenowskiego, aktywne galaktyki
i gwiazdy promieniujące głównie w ultrafiolecie, świat gwiazd i galaktyk,
który poznawać możemy naszym zmysłem wzroku w świetle widzialnym, obiekty
podczerwone, mikrofalowe i radiowe. W tych różnych domenach spektralnych
używać musimy różnych instrumentów zbierających to promieniowanie
i różnych odbiorników je rejestrujących. Na użytek naszego dzisiejszego
spotkania ograniczę się tylko do widzialnego zakresu promieniowania, promieniowania
którym rządzą prawa Kirchhoffa, Plancka (i jego pochodne), Boltzmanna i
Sahy i gdzie wszystko co widzimy jest zależne od temperatury. Będę się
starał przybliżyć Państwu niektóre uwarunkowania, z jakimi mamy do czynienia
w obserwacjach astronomicznych, oraz pokazać obrazy niektórych obiektów
naszego kosmicznego sąsiedztwa.
![]() |
Fot. 1. Szerokokątne zdjęcie, ukazujące centralną część Drogi Mlecznej. Czerwone obszary to najczęściej mgławice emisyjne, złożone z gazowego wodoru ogrzewanego przez pobliskie, młode gwiazdy. Na niebiesko świecą gazowe i pyłowe mgławice, odbijające światło jasnych gwiazd. Na zdjęciu widać też ciemne obszary, wypełnione gęstym pyłem oraz rozległą otoczkę, złożoną z gwiazd starszych niż te oświetlające mgławice |
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego astronomowie są odsuwani od swych teleskopów? Jest to przejawem troski o możliwie najwyższą jakość prowadzonych obserwacji, a ściślej o usunięcie z drogi promieniowania dochodzącego do nas od gwiazd i z sąsiedztwa instrumentu, który to promieniowanie odbiera i tworzy obraz ciała niebieskiego, wszelkich zaburzeń, mogących zniekształcić front docierającej do ogniska teleskopu fali. A człowiek jest przecież źródłem ciepła, które powoduje turbulentny ruch powietrza wokół siebie i instrumentu. A ponadto może wykonywać jakieś niekorzystne dla jakości obrazu ruchy czy czynności!
Dzisiejszym astronomom nie wystarcza już, wspaniały przecież, teleskop kosmiczny Hubble'a. Prawdą jest, że ten teleskop otworzył nową epokę w astronomii i ciągle dostarcza i przez wiele lat jeszcze będzie dostarczał nam wspaniałe obrazy najodleglejszych obiektów Wszechświata. Ale astronomowie chcą sięgać jeszcze dalej i coraz dokładniej widzieć i rozumieć procesy zachodzące w bezkresnych głębinach Kosmosu. Chcą poznawać ciała niebieskie we wszystkich ich "barwach": od wysokoenergetycznych promieni gamma, poprzez promieniowanie rentgenowskie, ultrafioletowe, widzialne, podczerwone, mikrofalowe i radiowe. Wysyłają więc różnorodne "teleskopy" i aparaty odbiorcze wysoko nad powierzchnię i atmosferę Ziemi i nawet do odległych planet naszego Układu Słonecznego. Wystarczy wspomnieć statki kosmiczne Voyager, pracującą w pobliżu Jowisza stację Galileo, czy zaledwie kilka tygodni temu wprowadzonego na orbitę okołoziemską satelitę obserwującego Wszechświat w promieniach X - Chandrę. Utworzony przez teleskop rzeczywisty obraz ciała niebieskiego poddawany jest takiej samej analizie, jak wytworzone przez fizyka w laboratorium źródło promieniowania: mierzy się jego jasność, kieruje do spektrografu dla przeprowadzenia analizy widmowej i bada przy pomocy polarymetru.
Największym obecnie budowanym na świecie teleskopem optycznym jest Bardzo Duży Teleskop (VLT - Very Large Telescope) na górze Paranal w północnym Chile. W warunkach suchej pustyni Atacama, na wysokości 2400 m npm, w miejscu o niezwykle stabilnej atmosferze i doskonałej widoczności, na ściętym wierzchołku góry powstaje wspaniałe obserwatorium XXI wieku. Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO - European Southern Observatory) stawia tam 4 teleskopy o średnicy przeszło 8 metrów, które będą pracować razem. Do tej pory (wrzesień 1999 r.) uruchomiono już dwa z czterech planowanych ośmiometrowych gigantów, a cały komplet będzie gotowy do astronomicznej służby z końcem roku 2000. Razem teleskopy te będą zbierały tyle światła, ile zbierałby pojedyńczy teleskop o średnicy lustra równej 16 metrom. Cztery główne teleskopy będą wspomagane najpierw trzema, a następnie ośmioma mniejszymi, przesuwanymi na szynach instrumentami o średnicy około 2 m. I razem będą tworzyły interferometr VLTI, który będzie dawał obrazy ciał niebieskich ze zdolnością rozdzielczą równoważną teleskopowi o średnicy 108 metrów!
Na tej samej pustyni Atacama, na położonym na wysokości ok. 5000 m npm płaskowyżu Chajnantor, w ciągu najbliższych kilku lat powstanie też wielkie międzynarodowe obserwatorium radioastronomiczne ALMA, złożone z 64 anten radiowych o średnicy 12 m rozstawionych na przestrzeni ok. 10 km kwadratowych. Na krótkich falach radiowych (w dziedzinie mikrofal) teleskop ten będzie obserwować najdalsze regiony Wszechświata, formowanie się nowych gwiazd i planet, kwazary, czarne dziury i inne zjawiska kosmiczne. A nawet będzie zdolny do wykrywania ewentualnych śladów życia organicznego w przestrzeni pozaziemskiej.
Dlaczego astronomowie budują duże teleskopy? Dzieje się tak z dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze, chcemy zebrać jak najwięcej światła (czy ogólnie promieniowania) od bardzo słabych obiektów, a więc obiektów położonych w odległych głębiach Kosmosu. Ilość zebranej energii jest wprost proporcjonalna do powierzchni zbierającej teleskopu, czyli kwadratu średnicy jego lustra D2 . Po drugie chcemy te obiekty "widzieć" lepiej to znaczy z możliwie największą zdolnością rozdzielczą w całym zakresie widma, czyli żeby utworzony w ognisku teleskopu obraz był jak najbardziej "ostry". A zdolność rozdzielcza jest tym lepsza, czyli ma mniejszą wartość, im większa jest średnica D, bo dyfrakcja, ten fizyczny efekt ograniczający wielkość obrazu w ognisku teleskopu, jest proporcjonalna do długości fali, a odwrotnie proporcjonalna do średnicy lustra teleskopu.
We współczesnych teleskopach wykorzystuje się dwa nowe sposoby formowania obrazu. Pierwszy polega na utrzymywaniu w czasie rzeczywistym obserwacji kształtu głównego zwierciadła teleskopu w taki sposób, aby utworzony przezeń obraz gwiazdy miał możliwie najmniejszy rozmiar. Tę metodę nazywamy "optyką aktywną". Wspomniane wcześniej ośmiometrowe teleskopy VLT mają lustra o grubości zaledwie 17 cm, spoczywające na setkach ruchomych, sterowanych komputerem wsporników. Po komputerowej analizie jakości obrazu, wsporniki dopasowują kształt zwierciadła tak, aby obraz gwiazdy tworzony w ognisku był minimalny, aby na najmniejszej powierzchni obrazu zebrać możliwie największą ilość światła.
Drugą metodą jest tzw. technika optyki adaptacyjnej, polegająca na usunięciu zaburzeń frontu fali docierającej do teleskopu. W tej metodzie jedno z luster teleskopu systemu coude ulega deformacji w miarę, jak zmienia się, zaburzony głównie przez ziemską atmosferę, front fali świetlnej docierającej do nas od obserwowanego obiektu. Lustro adaptywne "prostuje" front fali, dzięki czemu po skupieniu w ognisku powstaje obraz o dużo lepszej jakości. Obie opisane tutaj techniki sprawiły między innymi, że możliwe stało się dostrzeżenie pojedyńczych gwiazd w centralnych obszarach gęstych gromad gwiazdowych przy pomocy naziemnych teleskopów.
Z codziennego życia doskonale wiemy, że nocą trudno jest dostrzec
cokolwiek za oknem, gdy w pokoju palą się wszystkie światła. Z tym samym
problemem spotykają się astronomowie, próbujący obserwować niebo w silnie
zurbanizowanych częściach świata, na przykład w Europie. Bliskość miejskich
świateł praktycznie uniemożliwia dostrzeżenie słabych, odległych gwiazd
i galaktyk. Podobnie się dzieje w dziedzinie radiowej: tam, gdzie przestrzeń
jest nasycona promieniowaniem pochodzącym z radiowych stacji nadawczych,
stacji przekaźnikowych, telefonów komórkowych, kuchenek mikrofalowych
itp. trudno jest "usłyszeć" słabiutkie sygnały emitowane przez ciała niebieskie.
Nie ma na niebie tak silnego radioźródła, jakim byłby nasz telefon
komórkowy umieszczony na Księżycu! Dlatego astronomowie budują swe obserwatoria
w odludnych okolicach, na pustyniach i szczytach gór, tam, gdzie jest małe
zachmurzenie i gdzie atmosfera jest spokojna.
![]() |
Fot.2. Ogólny widok obserwatorium na Mauna Kea na Hawajach |
W ostatnich latach przybywa coraz więcej dużych, ośmiometrowych
teleskopów. Na Mauna Kea wzniesiono niedawno 2 teleskopy z lustrami mozaikowymi
o średnicy 10 m (teleskop Keck I i Keck II), a w bieżącym roku uruchomiono
obok japoński teleskop narodowy Subaru o średnicy monolitycznego lustra
8,3 m (fot. 3). Te 3 teleskopy będą wkrótce stanowiły jeden wielki interferometr
optyczny. W czerwcu 1999 roku rozpoczął pracę inny 8 metrowy teleskop w
Arizonie, a jego bliźniak (stąd nazwa zespołu: Gemini) stanie wkrótce na
południowej półkuli w Argentynie.
![]() |
Fot. 3. Nowe teleskopy w obserwatorium na Mauna Kea. W centrum zdjęcia dwie kopuły bliźniaczych teleskopów Kecka, na lewo od nich szary budynek japońskiego teleskopu Subaru |
![]() |
Fot. 4. Radioastronomiczne obserwatorium VLA w stanie Nowy Meksyk (USA). |
Obecnie, dzięki opisanym wcześniej nowym technikom optyki aktywnej i adaptacyjnej, znacznie poprawiła się zdolność rozdzielcza teleskopów budowanych na powierzchni Ziemi. Przy pomocy nowych teleskopów potrafimy regularnie wykonywać zdjęcia z rozdzielczością rzędu 0,2 sekundy łuku. Japoński teleskop na Mauna Kea, z układem optyki adaptacyjnej, praktycznie osiąga rozdzielczość 0,06 sekundy łuku, a więc lepszą niż teleskop kosmiczny Hubble'a. Do tego sukcesu przyczyniła się jakość wykonania instrumentu, nowoczesne systemy optyki aktywnej i adaptacyjnej, a także dobra pogoda panująca przez większą część roku na Hawajach.
Warto więc budować teleskopy naziemne, tym bardziej, że koszt wykonania pojedyńczej obserwacji teleskopem ulokowanym na powierzchni Ziemi jest mniej więcej 500 razy niższy niż koszt obserwacji teleskopem umieszczonym na orbicie wokółziemskiej.
Współcześni astronomowie bardzo często skupiają uwagę na obiektach,
które się rodzą, umierają lub też przechodzą przez inne, ciekawe stadia
swej ewolucji. Teleskop kosmiczny Hubble'a dostarczył nam wielu obrazów
rodzących się gwiazd. Odkryto miejsca w których w przyszłości mogą powstać
gwiazdy, a być może również systemy planetarne. W samej Wielkiej Mgławicy
Oriona (M42) znamy kilkadziesiąt takich miejsc. Teleskop kosmiczny wykonał
też dokładne zdjęcia wielu obiektów Herbiga-Haro, które są młodymi gwiazdami
na najwcześniejszych etapach ewolucji. Obserwujemy zjawiska dysków akrecyjnych
i wytrysków ("dżetów" bądź "jetów") materii, towarzyszące powstawaniu
gwiazd, w przestrzennej skali porównywalnej z rozmiarami naszego Układu
Słonecznego.
![]() |
Fot. 5. Mgławica M16 w gwiazdozbiorze Węża |
![]() |
Fot. 6. Centralna część mgławicy M16, sfotografowana przez teleskop kosmiczny Hubble'a. Po kliknięciu na fotografii otwiera się powiększony obraz |
![]() |
Fot. 7. Mgławica Tarantula w Wielkim Obłoku Magellana, na zdjęciu uzyskanym przez teleskop Hubble'a. Po kliknięciu na fotografii otwiera się powiększony obraz |
![]() |
Fot. 9. Mgławica NGC 6543 w gwiazdozbiorze Smoka. Zdjęcie zostało wykonane przez teleskop Hubble'a |
![]() |
Fot. 10. Galaktyka spiralna NGC 1232. Zdjęcie pochodzi z European Southern Observatory |
![]() |
Fot. 11. Przykład grupy galaktyk, oddziałujących grawitacyjnie między sobą. Zdjęcie z teleskopu Subaru, po kliknięciu na fotografii otwiera się powiększony obraz |
![]() |
Fot. 12. Jedna z gromad galaktyk, na zdjęciu uzyskanym przez teleskop Hubble'a. Po kliknięciu na fotografii otwiera się powiększony obraz |
![]() |
Fot. 13. Głębokie Pole Hubble'a, sfotografowane przez teleskop kosmiczny Hubble'a. Po kliknięciu na fotografii otwiera się powiększony obraz |